Czas na dynię

Dynia sta­je się coraz popu­lar­niej­szym skład­ni­kiem w naszej kuch­ni, ponie­waż jest nisko­ka­lo­rycz­na oraz boga­ta w wita­mi­ny i mine­ra­ły. Dzi­siaj pro­po­nu­ję przy­go­to­wać ją wraz z inny­mi jesien­ny­mi warzy­wa­mi w for­mie zapie­kan­ki.

Skład­ni­ki:
— dynia,
— cuki­nia lub bakła­żan,
— ziem­nia­ki (mniej wię­cej jed­na­ko­wej wiel­ko­ści),
— mar­chew,
— cebu­la,
— pie­czar­ki lub bocz­nia­ki,
— ostry ser żół­ty np. ched­dar,
— śmie­ta­na 18%,
— jaj­ka.

Skład­ni­ki do spo­rzą­dze­nia mary­na­ty:
— olej,
— sól,
— pieprz cay­en­ne lub ostra papry­ka,
— cur­ry,
— zio­ła pro­wan­sal­skie lub inne według uzna­nia,
— czo­snek,
— musz­tar­da (opcjo­nal­nie).

Ziem­nia­ki, mar­chew­kę obrać i obgo­to­wać w cało­ści oko­ło 10 minut. Następ­nie pokro­ić wraz z pozo­sta­ły­mi warzy­wa­mi (dynią i cuki­nią) w dużą kost­kę. Wszyst­ko zama­ry­no­wać. Grzy­by pod­sma­żyć z cebul­ką. Całość połą­czyć i wyło­żyć do bryt­fan­ki prze­kła­da­jąc star­tym uprzed­nio żół­tym serem. Wło­żyć do pie­kar­ni­ka roz­grza­ne­go do 180°C i zapie­kać do momen­tu aż dynia będzie mięk­ka. W trak­cie pie­cze­nia nale­ży przy­go­to­wać śmie­ta­nę połą­czo­ną z suro­wym jaj­kiem, dopra­wio­ną do sma­ku. Ja prócz soli i pie­przu doda­łam czo­snek oraz cur­ry. Gdy dynia zmięk­nie, wycią­ga­my na chwi­lę bryt­fan­kę z pie­kar­ni­ka i pole­wa­my warzy­wa śmie­ta­ną. Dodat­ko­wo moż­na posy­pać po wierz­chu serem.
Zapie­ka­my dalej aż ser roz­pu­ści się a śmie­ta­na z jaj­kiem zetną się. Zanim poda­my na talerz nale­ży chwi­lę odcze­kać po wyję­ciu z pie­kar­ni­ka. Gdy zapie­kan­ka lek­ko stę­że­je, łatwiej będzie nam pokro­ić ją i wyło­żyć na talerz.

Danie jest pro­ste w przy­go­to­wa­niu. Dzię­ki takim przy­pra­wom jak cur­ry i pieprz cay­en­ne jest bar­dzo aro­ma­tycz­ne. Jed­nym sło­wem — bogac­two sma­ków i kolo­rów.

zapiekanka_z_dyni_02_zw

Pro­por­cje skład­ni­ków dobie­ra­my wedle uzna­nia. U mnie moty­wem prze­wod­nim byłą dynia.
Naj­chęt­niej wybie­ram odmia­nę Lun­ga di Napo­li. Dynia ta pocho­dzi z Włoch. Ma wydłu­żo­ny kształt z roz­sze­rze­niem na jed­nym koń­cu, gdzie znaj­du­ją się nasio­na. Z zewnątrz ciem­no­zie­lo­na skór­ka z jaśniej­szy­mi smu­ga­mi. Miąższ — zwar­ty o pięk­nym ciem­no­po­ma­rań­czo­wym kolo­rze, w sma­ku bar­dzo słod­ki. Odmia­nę tą moż­na spo­ży­wać na suro­wo (sałat­ki, soki) lub prze­two­rzo­ną. We Wło­szech popu­lar­ną potra­wą jest pie­czo­na Lun­ga di Napo­li poda­wa­na z oli­wą i octem.

Prócz cie­ka­we­go i boga­te­go sma­ku dynię war­to jeść rów­nież ze wzglę­du na jej war­to­ści odżyw­cze: jest nisko­ka­lo­rycz­na (10 dag to 28 kcal) oraz  boga­ta w wita­mi­ny i mine­ra­ły. Dynia zawie­ra dużo  B-karo­te­nu (426 μg wita­mi­ny A w 100 g – co sta­no­wi poło­wę dzien­ne­go zapo­trze­bo­wa­nia u doro­słych), ma spo­ro pota­su (340 mg/100 g), wap­nia (21 mg), fos­fo­ru (44 mg) i wita­min z gru­py B, zwłasz­cza wita­mi­ny B2 (0,11 mg – ok. 10% dzien­ne­go zapo­trze­bo­wa­nia). Dodat­ko­wo jest zupeł­nie pozba­wio­na sodu. Ponad to wspo­ma­ga odchu­dza­nie. Dzia­ła odkwa­sza­ją­co na orga­nizm, wzmac­nia układ odpor­no­ścio­wy. I co waż­ne, nawet po ugo­to­wa­niu nie tra­ci cen­nych wła­ści­wo­ści. Dynia ma dość wyso­ki indeks gli­ke­micz­ny (IG=75), dla­te­go nie jest wska­za­na dla dia­be­ty­ków.