Wyzwanie — 400 km w miesiącu — podsumowanie
28 dni lutego za mną. W tym czasie udało mi się przebiec ponad 400 km, dokładnie 430 km. Jest to, jak do tej pory najdłuższy dystans przebiegnięty przeze mnie w jednym miesiącu. Wcześniej zazwyczaj oscylowałam w okolicach 250–300 km miesięcznie. Zobaczymy co przyniesie marzec, ale zamierzam poświęcić więcej czasu na biegi szybsze, co oczywiście skompensuję mniejszym dystansem. Na razie pomimo zmęczenia czuję przyrost siły i zwiększenie wydolności, zwłaszcza tlenowej, która jest moją piętą achillesową. Za dwa dni powracam do biegania, teraz pani ma relaks. |