Newline Boxy Jacket — waga piórkowa odporna na wiatr

Ludzie mówią: Gdy kwie­cień chmur­ny, a maj z wia­tra­mi – dobry rok przed nami. Mówią rów­nież:
Kto sie­je wiatr, ten zbie­ra burze. Nie rzu­caj słów na wiatr. Nigdy nie pluj pod wiatr… Ale jak tu nie pluć pod wiatr, gdy wie­je z każ­dej stro­ny? Nie­ustan­nie, wszę­dzie, codzien­nie i to od wie­lu dni, a my zaczy­na­my się zasta­na­wiać z jakie­goż to powo­du, cicha­czem prze­nie­sio­no Dol­ny Śląsk do Pata­go­nii i dla­cze­go nikt nas o tym nie poin­for­mo­wał?
Nie­któ­rzy powie­dzą: co zro­bić — taki mamy kli­mat. Inni, ci bar­dziej prze­kor­ni, oznaj­mią: nie ma złej pogo­dy do bie­ga­nia, są tyl­ko sła­be cha­rak­te­ry, a ja rzek­nę — prę­dzej złe ubra­nia.
Ale jak tu się u dia­bła ubrać, przed wyj­ściem z zacisz­ne­go domu, aby wiatr nie wyrwał z nas woli wal­ki z korze­nia­mi lub, co bar­dziej praw­do­po­dob­ne, z korzon­ka­mi? Pro­sta odpo­wiedź — odpo­wied­nio, wyda­je się jed­nak nie być wca­le łatwa do zre­ali­zo­wa­nia. Jeno jest pew­ne, nie­zbęd­na będzie dobra kurt­ka — wia­trów­ka, któ­ra zadba, aby nasze korzon­ki pozo­sta­ły jed­nak w prze­zna­czo­nym dla nich miej­scu.

Zanim wybie­rze­my się na zaku­py, war­to przez chwi­lę zasta­no­wić się jakim zada­niom powin­na spro­stać nasza kurt­ka, by mogła słu­żyć nam bez wzglę­du na pogo­dę a zwłasz­cza gdy tej, w przy­sło­wio­wy spo­sób brak. Poszu­kaj­my cze­goś prak­tycz­ne­go i uni­wer­sal­ne­go… Czy­li jakie­go?
– prze­ciw­wia­tro­we­go — by zapo­biec nad­mier­ne­mu wychło­dze­niu orga­ni­zmu,
– oddy­cha­ją­ce­go — by odda­wać nad­miar cie­pła i zapo­biec “zago­to­wa­niu się” użyt­kow­ni­ka,
– wodo­od­por­ne­go lub hydro­fo­bo­we­go — by zapew­nić ochro­nę przed nie­spo­dzie­wa­nym desz­czem,
– lek­kie­go, wyko­na­na z cien­kie­go mate­ria­łu, po zło­że­niu o gaba­ry­tach kie­szon­ko­wych,
– nie krę­pu­ją­ce­go ruchów — zarów­no pod­czas bie­ga­nia jak i roz­grzew­ki,
– posia­da­ją­ce­go kie­sze­nie na zamek (przy­naj­mniej jed­ną),
– z odbla­ska­mi — by inni (zwłasz­cza kie­row­cy) mogli nas spo­strzec po zmierz­chu,
… i nie zaszko­dzi jeże­li natra­fi­my na coś ład­ne­go lub wręcz sza­ło­we­go!

Przy­znam się szcze­rze, że aż do tej wio­sny, nie przy­kła­da­łam więk­szej wagi do tego ele­men­tu odzie­ży bie­go­wej. W mojej sza­fie zago­ści­ły wyłącz­nie, grub­sze, mem­bra­no­we kurt­ki jesien­no-zimo­we. Myśla­łam, że kurt­ka wio­sen­no-let­nia będzie tyl­ko zby­tecz­nym wydat­kiem, kolą­cym mnie w oczy przy każ­dym otwo­rze­niu sza­fy. Nie prak­tycz­na — bo za gorą­ca i czło­wiek się ponad mia­rę spo­ci. Do tego “dre­siar­ska”. Pod­cho­dzi­łam do tema­tu scep­tycz­nie. Myśla­łam sobie — jak moż­na bie­gać w takiej cera­cie? Okrop­ność, prze­cież sze­lesz­czą­ce kre­szem lata 90-te mamy już za sobą.

Moje podej­ście do spra­wy zmie­ni­ło się, gdy dosta­łam do prze­te­sto­wa­nia opi­sa­ną poni­żej kurt­kę prze­ciw­wia­tro­wą — New­li­ne Imo­tion Boxy Jac­ket. Spę­dzi­ły­śmy razem wie­le cza­su w trak­cie dłu­gich gór­skich wycie­czek bie­go­wych. Testo­wa­łam ją tak­że w trak­cie tre­nin­gów szyb­ko­ścio­wych, pod­czas bie­gów inter­wa­ło­wych i na codzien­nych “ruty­no­wych” pętlach. Razem prze­trwa­ły­śmy wie­le zja­wisk pogo­do­wych — wia­try wie­ją­ce z róż­ną siłą, mgłę, słoń­ce, deszcz a incy­den­tal­nie rów­nież opad o cha­rak­te­rze nie­zo­rien­to­wa­nym — będą­cy mie­sza­ni­ną śnie­gu i gra­du.
Powróć­my jed­nak do gene­zy…
Pierw­sze co mnie urze­kło po wyję­ciu kurt­ki z pacz­ki to “cza­der­ski” wygląd — pięk­ny motyw gra­ficz­ny, inspi­ro­wa­ny tra­wia­sto piasz­czy­sty­mi wydma­mi duń­skie­go wybrze­ża od razu przy­padł mi do gustu. Z zado­wo­le­niem skon­sta­to­wa­łam, że neu­tral­na kolo­ry­sty­ka utrzy­ma­na w odcie­niach sza­ro­ści będzie się dobrze kom­po­no­wać z pozo­sta­ły­mi ubra­nia­mi od Newline’a z kolek­cji Imo­tion i Ico­nic, a tak­że z inny­mi posia­da­ny­mi prze­ze mnie ciusz­ka­mi bie­go­wy­mi innej pro­we­nien­cji. To napraw­dę wiel­ka zale­ta tego pro­duk­tu.

Kurt­ka wykoń­czo­na jest u góry stój­ką, na dole ścią­ga­czem regu­lo­wa­nym na gum­kę. Wszyst­kie “luź­ne” szwy sta­ran­nie zabez­pie­czo­no cien­ką, poma­rań­czo­wą lamów­ką, dzię­ki temu zabie­go­wi wyeli­mi­no­wa­no ewen­tu­al­ną moż­li­wość tro­cze­nia się mate­ria­łu.

Boxy Jac­ket — posia­da trzy kie­sze­nie, zapi­na­ne na zam­ki. Dwie na wyso­ko­ści pasa, z kry­ty­mi zam­ka­mi. Trze­cia po wewnętrz­nej stro­nie kurt­ki, tuż pod pra­wym oboj­czy­kiem, zaopa­trzo­na dodat­ko­wo w wyj­ście na kabel od słu­cha­wek, co waż­ne nie zapo­mnia­no rów­nież o doda­niu uchwy­tu na kabel słu­cha­wek przy stój­ce.


Za pod­nie­sie­nie pozio­mu bez­pie­czeń­stwa odpo­wia­da­ją duże ele­men­ty odbla­sko­we, umiesz­czo­ne w posta­ci nadru­ko­wa­nych, srebr­nych pasków, na ple­cach oraz na ręka­wach. Z przo­du w obrę­bie zam­ka zasto­so­wa­no dodat­ko­wo odbla­sko­wą lamów­kę. Ele­men­ty te sta­no­wią ide­al­ne dopeł­nie­nie wizu­al­ne cało­ści, są niczym dobrze dobra­na biżu­te­ria. W tej kurt­ce po pro­stu nie moż­na być nie­zau­wa­żo­nym.

Na pierw­szy rzut oka — Imo­tion Boxy Jac­ket — wyda­je się być sze­ro­ka. Jed­nak zaraz po zało­że­niu oka­zu­je się, że bar­dzo ład­nie ukła­da się na cie­le. Luź­ny krój spra­wia, że wokół cia­ła wytwa­rza się stre­fa powie­trza, któ­ra moc­no popra­wia nam cyr­ku­la­cję. Dodat­ko­we, per­fo­ro­wa­ne lase­rem pane­le wszy­te po wewnętrz­nej stro­nie ręka­wów zwięk­sza­ją oddy­chal­ność i uła­twia­ją odpro­wa­dza­nie nad­mia­ru cie­pła na zewnątrz. Nawet w cza­sie inten­syw­nych tre­nin­gów inter­wa­ło­wych nie zaob­ser­wo­wa­łam pro­ble­mu z nad­mia­rem cie­pła, wymia­na prze­bie­ga­ła wzo­ro­wo — nigdy nie wystą­pił pro­blem skra­pla­nia się potu na wewnętrz­nej stro­nie kurt­ki. Wyraź­nie prze­dłu­żo­ny tył kurt­ki świet­nie spraw­dza się pod­czas roz­grzew­ki jak i  roz­cią­ga­nia, przed oraz po tre­nin­gu.

Kurt­ka wyko­na­na jest z tka­ni­ny rip-stop, co pod­no­si jej odpor­ność na roz­dar­cia. Tka­ni­na ta jest przy tym jed­nak bar­dzo cien­ka, a kurt­ka ultra lek­ka. Po zło­że­niu zaj­mu­je bar­dzo mało miej­sca — daje się scho­wać do kie­sze­ni lub saszet­ki. Dzię­ki zasto­so­wa­ni tech­no­lo­gii — Wind­bre­aker©, kurt­ka bez pro­ble­mu oprze się naj­więk­szym podmu­chom wia­tru, co mia­łam moż­li­wość spraw­dzić orga­no­lep­tycz­nie na gra­niach gór­skich tras bie­go­wych.


Reasu­mu­jąc Boxy Jac­ket zmie­ni­ła mój pogląd na war­tość użyt­ko­wą “cerat­ki”. Na sta­łe zago­ści­ła w mojej gar­de­ro­bie bie­go­wej. Zachwy­ca mnie swo­im nie­ba­nal­nym wyglą­dem i lek­ko­ścią. Jest nie­prze­wiew­na i jed­no­cze­śnie oddy­cha­ją­ca. Świet­nie prze­my­śla­na i uszy­ta przez duże S — z dba­ło­ścią o każ­dy naj­drob­niej­szy detal i wykoń­cze­nie.
Ide­al­nie spraw­dzi­ła się na tre­nin­gach — począw­szy od tych szyb­kich, sprin­ter­skich, po bie­gi ultra w moich uko­cha­nych Kar­ko­no­szach. Swo­ją war­tość wyka­za­ła rów­nież pod­czas star­tu na zawo­dach, zarów­no w trak­cie, jaki i przed oraz po.

Odzież mar­ki New­line z kolek­cji wiosna/lato 2015:
– kurt­ka: Imo­tion Boxy Jac­ket 10273–283
– koszul­ka: Imo­tion Boxy Tee 10824–283
– top: Imo­tion Long Tank 10553–020
– spoden­ki: Imo­tion Sprin­ters 10733–078
– spodnie: Imo­tion 3/4 Tights 10308–299
– buty: New­line Peace­ma­ker 3.0

Foto­gra­fia: Rafał Tra­far­ski