Składana butelka – rzecz godna uwagi
Biegając zimą napotykamy szereg problemów, które nie występują podczas innych pór roku. Niestety, zimą odwodnienie organizmu potrafi nastąpić o wiele szybciej niż w lecie – o czym wie każdy himalaista czy polarnik. Powodem takiego stanu rzeczy jest niska temperatura, tak–tak niska, ujemna temperatura. Zamieńmy jednak naszego przeciętniaka na biegacza żwawo, ale bez przesady pokonującego zimową trasę. Przy tętnie wynoszącym 140 uderzeń serducha na minutę wymiana gazowa, zwana oddychaniem, zwiększy się nieomal czterokrotnie. Przez płuca, nasz amator zdrowego stylu życia utraci zatem 70-80ml H2O w ciągu godziny, o ile nie przyspieszy lub nie natrafi na ostry podbieg. Utrata zaledwie dwóch procent płynów obniża nasze zdolności treningowe aż o 10%. Przy trzech procentach nasze ciało odmówi nam posłuszeństwa w 15-tu procentach. 4-ro procentowe odwodnienie zaowocuje 20-30% spadkiem formy. Koszmar. W moim biegowym menu patentów, rozwiązanie powyższego problemu pojawiło zupełnie niespodziewanie, wraz z paczką, która dotarła do ukochanej suczki mojej mamy – Luny. Ze względu na plastyczność kształtów butelkę z płynem możemy w prosty sposób zaadoptować do swoich potrzeb. Można przewiesić ją przez ramię, włożyć do kieszeni kurtki czy za pasek od legginsów (moja ulubiona opcja). Jest płaska i dobrze przylega do ciała, nie przemieszcza się pod przylegającą odzieżą. Dzięki okryciu butelki zewnętrzną warstwą ubioru, a także dzięki wykorzystaniu ciepła naszego ciała, zapobiegamy nadmiernemu wychłodzeniu płynu, podczas zimowych treningów. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet po czterogodzinnym treningu, izotonik w butelce ma nadal temperaturę pozwalająca na jego komfortowe spożycie. W cieplejsze dni z dodatnią temperaturą, można biec trzymając butelkę bezpośrednio w ręce. Dzięki temu, że butelka jest miękka niezwykle łatwo utrzymać ją w dłoni, jej kształt – w odróżnieniu od klasycznej butelki PET – po prostu dopasowuje się do niej. Po wypiciu płynu, butelkę można zwinąć i schować, łatwo zatem zadbać o ekologię w miejscach pozbawionych możliwości utylizacyjnych. Składane butelki są wielokrotnego użytku. Łatwo je również utrzymać w czystości – niektóre modele można myć w zmywarce, chociaż osobiście powątpiewam w skuteczność takiego procesu. Jak do diabła zmywarka ma umyć butelkę od środka? Testowana butelka zakręcana jest na korek z zaworem zwrotnym – picie trzeba wycisnąć lub wyssać. To plus, nawet podczas szybkiego biegu nie rozlewamy picia po twarzoczaszce i innych elementach naszej fizjonomii. Rozmiar gwintu odpowiada typowemu korkowi z popularnych napojów. Gdyby co, łatwo zatem o zamiennik. Pojemność butelki: 0,5l. Cena – przyjazna, co może mieć ogromne znaczenie podczas decyzji o użyciu jednorazowym, np. podczas startu w zawodach. Fotografia: Rafał Trafarski *oni – mityczne, niewidoczne istoty odpowiedzialne za nasze błędy i przeoczenia. |